Blogosfera

Przydatna wiedza na temat walut i biznesu oraz fakty z życia Amronetu.

Powrót do Blogosfery wróć
polski złoty

Złoty bardzo słaby. Komentarz walutowy.

Piątek 15-go lipca kończy tydzień po ruchu FED (realizujący zadania banku centralnego USA), który wsparł mocno notowania dolara. Rynek wierzy, że Rezerwa Federalna będzie nadal podnosić stopy procentowe, by zdusić inflację. Niestety, niewiele jest czynników pozytywnych dla siły złotego, która topnieje w oczach.

W czerwcu inflacja w USA wyniosła 9,1% wobec oczekiwanego poziomu 8,8% i 8,6% odnotowanych w maju. Wyższą niż sądzono wartość przyjęła także inflacja bazowa (5,9% wobec 5,7%).  Dane te wyraźnie odbiegały wręcz od konsensus ekonomistów wyraźnie ruszyły rynkami finansowymi. W centrum uwagi znajduje się dolar, dla którego wyższa inflacja jest (nieco paradoksalnie) powodem do dalszego umocnienia. Szeroko komentowany w mediach parytet EUR/USD został przebity – przez moment za jedno euro płacono 0,9991 dolara. Po raz ostatni parytet na głównej parze walutowej świata obserwowaliśmy 20 lat temu. Zatem fakt bezsporny – dolar jest najmocniejszy względem euro od dwóch dekad.

Dlaczego dolar umacnia się, choć jego siła nabywcza w USA spada najszybciej od 40 lat? Powodem jest wiara inwestorów w to, że Rezerwa Federalna będzie aktywnie działać w celu zduszenia inflacji. Kolejnym krokiem w tym kierunku ma być podwyżka stóp procentowych o 0,75 punktu procentowego (posiedzenie odbędzie się 27 lipca). FED, który zaczął podwyżki stóp już w marcu, różni się pod tym względem od Europejskiego Banku Centralnego, który „ociąga się” z analogiczną decyzją, choć wszystko wskazuje na to, że w lipcu stopy wreszcie podniesie.

Na sytuację na globalnych rynkach polscy inwestorzy patrzą najczęściej przez pryzmat PLN. Sytuacja dla polskiej waluty, nie da się ukryć jest trudna – złoty słabnie w oczach, choć w ostatnim czasie mieliśmy podwyżkę stóp procentowych (tylko o 0,5 punktu procentowego), konferencję prezesa NBP oraz raport NBP zawierający projekcje inflacji i PKB. O dolarze i euro po niemal 5 złotych dyskutują już niemal wszyscy: euro i dolar kosztują około 4,82 zł. Oznacza to, że euro jest o 5% droższe niż na początku roku, zaś dolar zyskał w tym czasie 19%.

Wpływ na stan polskiej waluty mogą mieć odbywające się w Turcji rozmowy na linii Rosja-Ukraina dotyczące umożliwienia eksportu zboża. Rynek reaguje w myśl zasady, że każde rozmowy są lepsze od ich braku (widzieliśmy to w marcu, gdy obie strony rozmawiały w Białorusi), czego dowodem może być wzrost wycen notowanych na GPW ukraińskich spółek z sektora spożywczego, np. Astarty (+28%) czy Agrotonu (+17%). W szerszej perspektywie gorąca wojna tuż za naszymi granicami szkodzi jednak złotemu i będzie tak dopóki sytuacja się nie zmieni.

Do czynników mających wpływ na złotego należy dodać też widmo recesji w Europie i Polsce (np. problemy energetyczne Niemiec odbiją się na polskim przemyśle), a także sytuację polityczną w naszym kraju (w przyszłym roku wybory, po ostatnich wypowiedziach i decyzjach polityków widać, że kampania już trwa). Wszystko to sprawia, że prognozy dla złotego nie są najlepsze.

Walutową wyliczankę uzupełnić należy także o status dolara jako światowej waluty rezerwowej. Poza tym, że rynek wierzy w dalsze podwyżki stóp w USA oraz obawia się silnej recesji w Ameryce mniej niż w Europie (wpływ ma na to niezależność energetyczna USA oraz położenie geograficzne), warto pamiętać, że dolar jest tradycyjnie uznawany za jedną z bezpiecznych przystani na rynkach inwestorskich. W momencie, gdy rośnie zmienność na rynkach, część inwestorów lokuje środki właśnie w amerykańskiej walucie.

Średnie kursy NBP na dzień 15.07.2022 o godzinie 15:20 przedstawiają się następująco: kurs euro (EUR) 4.7768 zł, kurs dolara (USD) 4,7454 zł, kurs funta brytyjskiego (GBP) 5.6224 zł, kurs franka szwajcarskiego (CHF) 4.8479 zł.

__________________________________

Przedstawione raporty, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu Amronet.pl. Poglądy te nie są rekomendacją ani doradztwem. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor.

nowszy wpis starszy wpis