Blogosfera

Przydatna wiedza na temat walut i biznesu oraz fakty z życia Amronetu.

Powrót do Blogosfery wróć
Wymieniaj waluty po najlepszych kursach

Podwyżka stóp procentowych. Komentarz walutowy.

Sytuacja na rodzimym rynku jest dość stabilna i spokojnie działa na tle rynków globalnych. Piętrzące się problemy na rynkach światowych póki co nie odbijają się bardzo na notowaniach. W Polsce natomiast inwestorzy coraz śmielej wyceniają kolejne podwyżki stóp, co przyczynia się do mocnej hossy na GPW, ale na złotego ma wpływ niewielki. Po ostatniej decyzji Prezesa Glapińskiego w zeszłym tygodniu o podniesieniu stóp procentowych, wielu ekonomistów oczekiwało wyjaśnień. Jednakże nic takiego się nie wydarzyło. Poszukując odpowiedzi uznali najwyraźniej, że Rada spanikowała w obliczu rosnącej inflacji i podniosła stopy, choć wcześniej większość zarzekała się, że taki ruch jest niepotrzebny i nie zrobi tego. Obawa, co do kolejnych ruchów pozostała bez podania powodów pozostała – na zasadzie „A skoro spanikowała raz, to przecież może tak być ponownie”. Skutek? Rentowność obligacji 2-letnich w zaledwie dwa tygodnie skoczyła z 0,65% do 1,65%. To oznacza, że rynek wycenia dodatkowo 5-6 podwyżek stóp w ciągu tego okresu, a zatem całkiem solidny cykl zacieśnienia. Z pewnością nie takie były intencje RPP, ale brak jasnego przekazu co do planu na obniżenie inflacji zostawił rynki z zadaniem napisania własnych scenariuszy. Widzimy ogromny wpływ tych oczekiwań na GPW, gdzie zyskują akcje banków.

Inwestorzy liczą zyski płynące z wyższych marż, ale na razie łagodnie traktują spółki, które mogą na podwyżkach stracić (np. budowlankę czy deweloperów). Z drugiej strony wpływ na złotego jest relatywnie niewielki i jak widać nie odbija się to na pozycji polskiej złotówki. Po części wynika to z faktu, iż złoty wcześniej nie osłabił się tak, jak wskazywałaby na to różnica stóp względem innych walut rynków wschodzących. Po części może to być sygnał, że gra na podwyżki to w dużej mierze zasługa krajowego kapitału i ma charakter mocno spekulacyjny.

Biorąc powyższe pod uwagę Rada Polityki Pieniężnej ma przed sobą trudne zadanie – gwałtowny wzrost rynkowych stóp procentowych będzie mieć niekorzystny wpływ na gospodarkę. Paradoksalnie zakomunikowanie jasnej reguły reakcji na inflację lub/i łagodnego cyklu podwyżek mogłoby teraz pomóc obniżyć rentowności długu i wyjść gospodarce na dobre.

Co, gdyby podobna sytuacja wydarzyła się w USA? Tak skokowy wzrost oczekiwań na podwyżki musiałby wykoleić globalną hossę, a przecież perspektywy inflacyjne w USA nie są dużo lepsze niż w Polsce.

Zatem Rynki w środę czekają na dane o inflacji z USA, a także zapoznanie się z protokołem Federalnego Komitetu ds. Otwartego Rynku (FOMC). Bankierzy centralni w USA zgadzają się co do tego, by wkrótce zacząć zmniejszać wsparcie dla gospodarki, ale są podzieleni co do tego, jak duże zagrożenie stanowi wysoka inflacja i – co ważniejsze – co mogą z tym zrobić. Oczekuje się, we wrześniu CPI wzrosła o kolejne 0,3 procenta, co w skali roku o 5,3 procent. 

Publikacja danych jest niezwykle ważna dla dolara, rynku akcyjnego oraz surowcowego i będzie mogła wywołać na nich dodatkową zmienność, co jak wiemy bardzo szybko da się odczuć na rynkach globalnych.

O godzinie 09:00 – kurs euro (EUR) – 4.5743, kurs dolara (USD) – 3.9426, kurs franka (CHF) – 4.2781, kurs funta (GBP) – 5.3970.

Przedstawione raporty, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu Amronet.pl. Poglądy te nie są rekomendacją ani doradztwem. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor.

nowszy wpis starszy wpis